Teraz pozostało "tylko" pytanie dlaczego synek był aż tak chory, dlaczego akurat musiał on mieć tą chorobę. Czy zostalismy poddani próbie, czy to coś innego? Nigdy nie poznamy odpowiedzi, ale pytanie zostanie na zawsze. Synek też bedzie z nami na zawsze. Codziennie pali się świeczka przy figurce aniołka z jego imieniem. Zawsze będzie naszym malutkim Emilkiem. Nie Emilem, tylko Emilkiem. ----------------------------- http://funer.com.pl/epitafium,emilek-augustynowicz-zyl-19-godzin,5535,1.html