Przytulam mocno Haniu... Rozumiem cię doskonale. Ja też słyszę podobne stwierdzenia. Pamiętam, że teść stwierdził ostatnio "ten to jest taki mądry chłopczyk nie to co tamten niedorozwój"... Było też "ty to masz szczęście, że umarł, już nie musisz się męczyć z chorym dzieciakiem". Tak już zawsze będzie. I masz świętą rację - w moim sercu nie ma miejsca na chowanie urazy, tam jest miejsce na miłość, do tych których kocham.