To wcale nie jest tak, Niunia, że my oskarżamy konkretnego lekarza (gdybym chciała zepsuć temu Panu reputację, to pewnie pisałam posty na forach dla rozszczepowych rodzicow, od czego jestem bardzo daleka...), tylko chcielibyśmy wiedzieć, jak to jest możliwe, że nasze dziecko po bez wątpienia fachowo przeprowadzonej operacji, zostało bez żadnych badań szybciutko wypisane do domu (a była słabą wcześniaczką z dużą anemią). Polskie prawo w przypadku nagłej śmierci dziecka od razu podejrzewa rodziców - i postępowanie toczy się przeciwko nim. Jest to zrozumiałe, ale z drugiej strony straszne dla tych, którzy i tak robią sobie o wszystko wyrzuty - obyś nigdy nie dowiedziała się, jak to jest... Dlatego zażądaliśmy zbadania wątku szpitalnego - jeśli przesłuchiwani lekarze i pielęgniarki zastanowią się choć na chwilę następnym razem - uznam, że osiągnęłam swój cel.
Mogę się tylko cieszyć, ze Twoje dziecko szczęsliwie przez to wszystko przeszło.
Wszystkiego dobrego!
kasia
|