Dziękuję za rodzinne światełka dla Hani:) Tak,jesteśmy od jakiegoś czasu w Domowym Kościele, ale na rekolekcje w tym roku się nie wybierzemy, bo niedługo (jeśli wszystko pójdzie dobrze...) przyjdzie na świat nasz synek:) DK to był pomysł mojego kochanego męża - zresztą bardzo dobry. To strasznie trudny rok dla naszej wspólnotki (7 małżeństw) - straciliśmy już od stycznia łącznie czwórkę Maleństw (Hanulka - najstarsza i trzy poronienia:(((). Bez Współczującej Obecności trudno to przeżyć... także tej ludzkiej, modlitewnej. Ja byłam niedawno na IV tygodniu rekolekcji ignacjańskich - ostatni tydzień, którego od lat nie miałam czasu "skończyć". Osiem dni rozważania tajemnicy Zmartwychwstania - czy może być coś bardziej na czasie dla mamy po stracie?
Mam nadzieję, że będziecie mieli wspaniały czas w Krościenku:) Daleko macie?