dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Re: JeszczeHits: 1837
buleczka  
19-02-2010 15:21
[     ]
     
Kasiu,
dobrze to ujełaś - wszystko to jest chore.
Jeśli nie powiadomiła szpitala to tam nikt nic nie wie i pewnie nigdy się nie dowiedzą jeśli nikt im nie powie.

Tak, ja też pamiętam te piękne tablice na korytarzu. I ani wzmianki o nieudanych operacjach, zgonach na bloku operacyjnym, czy w okresie po operacyjnym. Ale, patrząc z innej perspektywy... to wtedy, w czasie pobytu te właśnie tablice dawały nadzieję, że można, że to się udaje, krzepiły i podbudowywały wiarę rodziców w cud, w lekarzy i ich zdolności. I patrząc z tamtej perspektywy nie chciałabym wtedy widzieć tam zdjęć np. mojego Tomcia i adnotacji o nieudanym zabiegu i zgonie. Tego jestem pewna.

Kasiu, nie obraź się ale nie potraktowali twojego dziecka okropnie, zajeli się nim tak samo jak każdym innym pacjentem w tym szpitalu. Zapewnili Tobie i Hani takie same warunki, jak każdej inne matce i dziecku. Wykonali zabieg korekty podniebienia tak samo jak wielu innym dzieciom. Umieścili Hanie na 24h na obserwacji na sali pooperacyjnej pod opieką pielęgniarek - tak samo jak każde inne zoperowane dziecko. Dali ci możliwość zapłacenia pielęgniarce za nocną opiekę nad Hanią, wtedy kiedy Tobie nie wolno było tam być, tak jak każdej innej mamie. Pielęgniarki zajeły się Hanią tak jak to robią z każdym dzieckiem. Dostałaś Hanie następnego dnia do pokoju tak jak każda matka dostaje swoje dziecko w tym szpitalu. Dostałaś wypis 3 dnia rano, tak jak każde dziecko. Nie potraktowali cię ani gorzej ani lepiej, tak jak każdą statystyczną matkę z dzieckiem rozszczepowym.
Moja Bułeńka wcale nie miała innych warunków niż twoja Hania, choć był wyjątkowym dzieckiem na tym oddziale. Nawet nie próbowali go przekazać na KIT (intensywna) "nie było sensu skoro i tak nie można go byłoby podłączyć pod respirator to po co marnować miejsce na tak maleńkim oddziale, były dzieci potrzebujące repiratora, a reanimacje można wykonać wszędzie i albo się uda albo nie, przecież w jego wypadku to i tak kwestia cudu a nie medycyny".

Nie wiedziałam, że w poradni rozszczepowej przyjmuje pani dr. Jakaś nowość.
Ale pamiętam, że dr S powiedział, że pani prof i dr P napewno będą przy operacji Tomiego bo to ciekawy przypadek. Chciała takiego "kwiatuszka" do czasu kiedy się nie okazało jaki jest trudny i śmiertelny, potem to chyba czekała z niecierpliwością aż jej zniknie z oczu.
Każdy chciał, każdy oglądał - bo taką sensację medyczną to można obejrzeć jeden raz w życiu.

Dokumentacja to chyba już jest w archiwum, przynajmniej nasza była z niego wyciągana do badań genetycznych (anestezjolodzy nas umówili, czekaliśmy raptem 2-3m-ce).
Choć wydaje mi się, że skoro oni nie wiedzą, że dziecko nie żyje, to dokumentacja jest nadal tam gdzie karty, bo miałaś przecież przy wypisie podany termin kontroli. I w sumie mogłabyś na nią iść, to pewnie za jakieś 3 m-ce. Możesz wtedy piewiedzieć dr S co o nim myślisz, i o procedurze wypisu jaką zastosował. Możesz mu nawtykać do woli, jeśli to ci pomoże.

Wiesz, ja mu tam coś nagadałam ale nie pamiętam teraz co i w jakich okolicznościach, napewno zanim dostałam wypis, wiem że chciałam go zapytać o kolejną intubacje i spadek masy ciała... Pamiętam że był strasznie zły, przybity... odpowiedział mi wtedy "ciesz się mama każdą sekundą jego życia dopuki go masz, bo to nie potrwa długo, a teraz wybacz ale mam na bloku podobne w części do twojego niemowlę, po nieudanej intubacji, martwe, i muszę to jakoś powiedzieć matce, którą właśnie zszywają w sąsiednim szpitalu, ona nigdy nie przytuli swojego"... i poszedł. A ja chyba zaczełam cenić każdą sekundę bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Więc może on do końca nie jest takim dupkiem.

Wyjazd napewno dobrze wam zrobi, i super że zabieracie mamę. Zmiana otoczenia też pomaga. A to co na początku wydaje się brednią, paplaniną i dyrdymałami, z czasem może stać się prawdą.

Kasiu, ja też miałam taki okres kiedy skupiona byłam na tym co złe i najstraszniejsze, tak jak już jest. Tak, ja miałam inne dziecko, i ja część, większość tego co złe zmuszona byłam przetrawić za jego życia, bo tak mnie do tego życie zmusiło. Ty masz teraz ten czas. Jak się z tym uporasz to przejdziesz dalej. W każdej złej chwili musisz odnależć coś pięknego, coś co cię ucieszy. Spróbuj poszukać, to mogą być detale.

Wiesz, ja dużo nad tym myślałam, miałam mnóstwo czasu w tym szpitalu... i to może nie do końca jest wina samego dr S, ktoś go tego nauczył, ktoś kazał tak pracować, ktoś zarządził 3 dni i wypis.
Wiesz, wielu lekarzy i pielęgniarek w tym szpitalu bardzo nam "kibicowało pozytywnego zakończenia". Było widać na ich twarzach, gdy przyjechaliśmy, że jest im przykro, mieli łzy w oczach, widać było że współczują i okazywali to klepaniem, przytulaniem ... usłyszałam przepraszam, przykro nam od lekarzy anestezjologów, chirurgów i pediatrów... nie usłyszałam jednak nic ani od dr S ani od pani prof...
Powiem ci szczerze że czasem z nimi rozmawiam jak coś mnie niepokoi u Szymona, zawsze są mili, mówią że chętnie obejrzą go na żywo i gratulują że się udało, ale chyba na razie nie mam odwagi tam jechać... tak, mojego Tomka nadal pamiętają... i wiesz, nadal mam ochotę zapytać dr S skąd u niego taka znieczulica na sentymenty i jakim cudem potrafi uśmiechać się do swojej buzi jak na nią patrzy w lustrze... aż mnie czasem świerzbi... ale nie czuję tego w stosunku do anestezjologa, który bezpośrednio odpowiada za śmierć Tomiego, jemu teraz to chyba chciałabym powiedzieć wybaczyłam ale boli.

Idę obudzić mojego Szaleńca na spacerek :))
Pozdrawiam
I trzymaj się cieplutko 
buleczka

Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008)
http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl

  Temat Autor Data
  Re: Jeszcze Hanulka2009 19-02-2010 13:26
*  Re: Jeszcze buleczka 19-02-2010 15:21
  Re: Jeszcze Hanulka2009 22-02-2010 12:01
  Re: Jeszcze buleczka 24-02-2010 12:35
  Re: Jeszcze Hanulka2009 26-02-2010 14:54
  Re: Jeszcze buleczka 27-02-2010 12:08
  Re: Jeszcze Hanulka2009 03-03-2010 18:56
  Re: Jeszcze buleczka 04-03-2010 09:30
  Re: Jeszcze Hanulka2009 06-03-2010 22:37
  Re: Jeszcze buleczka 08-03-2010 11:17
  Re: Jeszcze Hanulka2009 09-03-2010 13:15
  Prezent na Wielkanoc Hanulka2009 02-04-2010 01:11
  Re: Prezent na Wielkanoc Joannap 02-04-2010 07:25
  Re: Prezent na Wielkanoc buleczka 02-04-2010 10:44
  Re: Prezent na Wielkanoc - do bułeczki Hanulka2009 06-04-2010 16:47
  Re: Prezent na Wielkanoc - do bułeczki buleczka 06-04-2010 22:30
  Re: Prezent na Wielkanoc - do bułeczki Hanulka2009 07-04-2010 00:58
  Re: Prezent na Wielkanoc - do bułeczki buleczka 07-04-2010 09:43
  Re: Prezent na Wielkanoc - do bułeczki Hanulka2009 08-04-2010 19:35
  Re: Prezent na Wielkanoc - do bułeczki buleczka 09-04-2010 11:20
  List do moich dzieci - tam, tu i w drodze Hanulka2009 20-04-2010 23:43
  Re: List do moich dzieci - tam, tu i w drodze buleczka 21-04-2010 00:04
  Re: List do moich dzieci - tam, tu i w drodze Joannap 21-04-2010 08:43
  Minęły 4 miesiące - List do mamy po stracie Hanulka2009 18-05-2010 15:01
  Re: Minęły 4 miesiące - List do mamy po stracie T.A.M. 18-05-2010 17:24
  Re: Minęły 4 miesiące - List do mamy po stracie Joannap 18-05-2010 18:54
  Pierwsze urodziny Hanulki... Hanulka2009 13-06-2010 14:10
  Re: Pierwsze urodziny Hanulki... irys 13-06-2010 14:12
  Re: Pierwsze urodziny Hanulki... Alicja74 13-06-2010 15:10
  Re: Pierwsze urodziny Hanulki... jolek 13-06-2010 17:35
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora