Jak piszecie co inni (lekarze itp.)potrafią zrobić naszym dzieciom to serce mi pęka z bólu, mnie też odradzono pożegnanie z Adasiem (rodziłam już martwego synka). Cały czas tego żałuję, ale wtedy tak właśnie się stało. Ze Stasiem już się pożegnałam zawalczyłam o to i jestem spokojniejsza. Agnieszko jak piszesz o swoim bólu to tak jakbyś opisywałam również moją historię. Kiedyś może w końcu nadejdzie czas, gdy pogodzimy się z naszymi stratami... Teresa - mama Maleństwa (7tc.) 6.12.2006, Adasia (35tc.)3.10.2007 i Stasia (34tc.)*2.09.2009 +3.09.2009