rozłożyłam się na cząsteczki i nie umiem się poskładać... na cmentarzu.tak strasznie wiało u Aniołka,tak bardzo zimno było,a mi w głowie kołatała się jedna myśl,że marznie mój Skarb,że jest mu zimno i strasznie niewygodnie w tej małej trumience pod warstwą mokrej ziemi.i nie wiem czemu,ta myśl nie daje mi spokoju... nie umiem powstrzymać łez,nawet przy dzieciach,a wiem,że to ich jeszcze bardziej boli jak widzą mnie w tym stanie.nie umiem być 'normalna' przy M.ze wszystkich sił się staram,ale nie umiem.w nocy śnią mi się koszmary,różowe cherubinki,małe dzieci,Jaś.spać nie dam rady.wybudzam się piętnaście razy i tułam się jak bezdomna.
muszę popakować rzeczy Jasieńka,pochować pieluszki,wózek.pochować Jego papiery,zdjęcia,usg.za 4 miesiące miał to wszystko dostać...miał żyć dla mnie,dla Michała,dla rodzeństwa.mieliśmy być wszyscy razem,w piątkę.szczęśliwi,uśmiechnięci... wyrwano mi serce na żywca i zdeptano je na moich oczach. ______________________________ 27/04/96 Dominik 26/01/98 Mateusz 09/02/09 Oliwka i Filipek 12tc(*) 25/09/09 Jaś Kazimierz 23tc(*) 21/12/09 Aniołek(*) 17/09/10 Gabrysia 27tc
|