Na cmentarzu, koło grobiku Zuzi są takie dwa bezimienne kopczyki ziemi. Wiem,że są to dziewczynki bliźniaczki, bo od samego początku są tam te same sztuczne kwiatuszki. te grobiki były, jak już pochowalismy Zuzie. ktoś na nie przychodzi, ale bardzo rzadko (jak dotąd 2razy). Sama wyrywam z nich trawę i chwasty, bo nie moge na to patrzeć. Na Święta wielkanocne robiłam Zuzance stroik. Zrobiłam też dwa takie same, maciupeńkie na te grobiki, takie wiosenne, nie świąteczne. Dziś była msza na cmentarzu (na wsi to wielkie wydarzenie), gdy poszłam po niej cmentarz, te stroiczki leżały obok, widać,że celowo wyrzucone, a Taki kwaitek mojej Zuzi przewrócony, też chyba celowo zrobiła to ta sama osoba, dając mi do zrozumienia,że mam tego więcej nie robić. Było mi przykro. Jak widzę,że ktoś z "sąsiadów" położył do Zuzi kwiatuszka, albo zapalił znicz, to nie mam żalu, wręcz przeciwnie. Wiem,że zachowania ludzi są różne.
Przepraszam,że Was spytam,ale czy któraś z Was nie chciała, aby nikt oprócz nich zapalał znicz na grobie dziecka?? Może pomoże mi to zrozumieć zachowanie tamtej osoby.
Martwię się, aby ten ktoś nie zaczął mi niszczyc pomniczka. Wiecie,że ludzie są różni "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|