Tak wiele wspomnień i jeszcze więcej marzeń... Żyłaś, bo to był cud, tak jak Tomcio,jak wielu innych dzieci,które zyły równie krótko lub żyją nadal i nikt nie rozumie, jak to możliwe. Nie powinniście się urodzić żywi. Obydwoje mieliście znikome szanse z medycznego punktu widzenia. Czy Wasza siła brała się od nas?Czy odwrotnie?Czy to Wy dawaliście siłę nam? czy to był plan Boga,czy może mieliście tak wiele do "powiedzenia" w kwestii Waszego życia, a raczej śmierci. Dlaczego Zuziu chciałaś,abym była wtedy przy Tobie, a Ty Tomciu, chciałeś, aby Twojej Mamy nie było przy Tobie, tak fizycznie...W jakim stopniu decyzja należała do Was? Czy teraz jesteśmy uśmiechnięci, bo nie zadajemy tylu pytań, na które nie odpowiecie,aż się spotkamy? Czy mam nie pytać? A skąd wzięły się te nowe pytania?
Mój uśmiech dla Was w tej ciszy...:) "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|