Wybaczam hustawki nastrojów. Masz na nie moje błogosławieństwo:) Jak mnie wkurzysz,to Ci nagadam i nawet ciąża Cię od tego by nie uchroniła:)
Mam troche wrażenie,że zakładasz,że to wszystko zbyt piękne by było prawdziwe.Więc, abyś nie rozmyślała,że spotkał Cię cud i to wręcz nieprawdopodobne,co się dzieje. To Ci powiem,że powinno być jeszcze piękniej,bo powinnaś z Tomciem czekać na tego brdzyla,co go pod serduchem nosisz.(Mam nadzieję,że dobrze mnie zrozumiesz,najwyżej dośle sprostowania;) Przechodząc do konsensusu, jesteś w ciąży,jak większość młodych zdrowych kobiet,których ciąże kończą się dobrze,rodzą zdrowe dzieci i nie celebrują tego stanu, traktując go normalnie:)))) Nie myślą o potencjalnych chorobych,czy nienaturalnym biegu wydarzeń,jakim jest odejście dziecka. Musimy się od tych babek tego uczyć. Bo ja choć nie jestem w ciąży,to też wiem,że będę robiła ze strachu pod siebie, czy napewno wszystko ok
O matko!!Ale napisałam zamotanie.hahahaha Proszę pogłaskać od ciotki Eweliny brzdąca zamieszkującego Twoje ciało:) "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|