Też zauważyłam Twoje zniknięcie. Bądź spokojna (wiem,że łatwo powiedzieć,trudniej zrobić).Rozumiem,że nikomu nie mówisz o ciąży. My z mężem zapowiedzieliśmy,że świat się dowie,jak zobaczy,jak juz będzie widać brzuchalka,to będą wiedzieć,że jestem w ciąży. Stwierdziliśmy,że tak zrobimy po tym jak prawie nam się udało-test wyszedł,badania krwi też,a zarodek się nie utrzymał,a już cała rodzina wiedziała.O Zuzane też wszystkim od razu powiedzieliśmy. W sobote zrobiłam test,a w niedziele mój mąż juz to z moim tatą opijał,chpoć jeszczw u lekarza nie byłam. Dlatego teraz nikt nie będzię wiedział (oprócz forumowiczek,hehe). Kurcze laski,ale Wam zazdroszczę.Tak pozytywnie oczywiście.Mam nadzieję,że moja Zuzanna też przyłoży skrzydełko do czuwania nad Waszymi Okruszkami. A ja dołączę moidlitwę. Buziaki "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|