8 listopada zmarł pewien chłopiec. Tomcio (tak buleczko,jego rodzice też go tak nazywali).Miał rdzeniowy zanik mięśni. Rodzice bardzo chcieli go zabrać do domu. Załatwili wszystko,ale nie zdążyli.Smutno mi,bo choć ich nie znałam tak bezpośrednio (tylko przez internet), to razem z nimi czekałam,aż Tomcio wyjdzie do domu. Leżał na tym samym łóżeczku w szpitalu,co moja Zuzanka. Jak pomyślę,jak oni się teraz czują,to wracają moje wspomnienia, kiedy nie chce się żyć i nie wiadomo,co dalej.... Dla Tomcia [*] "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|