To,co mi napisałaś jest prawdą.Ja zawsze będę myślała,że mogłam zrobić coś inaczej.I nikt mi tego nie wytłumaczy.Analizując tak "rozumowo" wiem,ze nic nie mogłam,ale... NIe siedzę i nie zadręczam się co mogłam,bo to nic nie da i tak nic nie wymyślę.Jednak podświadomie ta mysl mnie chyba przesladuje i czasami wyłazi ze mnie. Co do tracheo,to się z Toba nie zgopdzę.Zuzia była zaintubowana przez 4 miesiące.Jednak łatwiej jest zyć dziecku z tracheo niż długą rurką aż od nooska idącą.Przed tracheo sporo oddychała z tzw. wąsami tlenowami albo z budka tlenową,jednak intubowanie,co kilka dni na dwa-trzy kolejne nie było dla niej niczym fajnym,więc bardzie komfortowe w tej sytuacji było oddychanie przez tracheo. "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|