dziewczyny, bron Boze nie chce tłumaczyc zachowania tego człowieka bo to co opisałas Ewelino wyglada jak wyglada, ale chciałabym cos Ci powiedziec. Ja do niedawna stałam po 2stronie. Egzaminowałam studentów. I wierz mi lub nie, wielu wymyslało niestworzone historie by cos przełozyc/odwołac. I chociaz daleka jestem od usprawiedliwiania kogokolwiek to wiem jak to wyglada z 2 strony. Nasuneła mi sie ta sama mysl co bułeczce, dlaczego (ok, teraz wiem dlaczego) nie powiedziałas facetowi - niekoniecznie agresywnie, ze Twoje dziecko zmarło i w okresie kiedy inni studenci chodzili do niego, Ty byłas w szpitalu. Dam sobie reke uciac, ze facet by sie zamknąl, a mozliwe ze i przeprosił. Nie masz na czole napisane co przeszłas, ze Zuzia nie chorowała na angine. Ja wiem, ze to wszystko sie łatwo pisze, ze ciezko tak 'od reki' na chamstwo zareagowc, ze facet byl gruboskorny, ale wiem tez jak to wyglada z 2 strony. Miałam studentke co ciagle cos przekładała, nieudolnie sie tłumaczyła ze jest nieprzyotowana itp. Dziewczyna wydawała sie byc jedna z tych pyskatych, wypacykowanych panienek. Nie głupia, ale po wygladzie sadzac arogancka. Kazałam jej kiedys zostac po zajeciach by napisała zalegla wejsciowke. Zaczełysmy rozmawiac i dziewczyna wybychła płaczem... i wtedy sie dowiedziałam, ze jej mama umiera na raka, ojca nie ma i ma 2 młodszego rodzenstwa w gimnazium, ze dorabia jako hostessa itp. Dałam jej szanse zaliczac w innych terminach i dostała zaliczenie. Nie wiem czy studia skonczyla bo wiem, ze jej mama zmarła a ona została sama z rodzenstwem, ale wiem tez, ze gdyby nie jej szczerosc to wtedy bym ja uwaliła (nie dała kolejnego terminu). Zycze powodzenia, wykładowcy to też ludzie :)
|