wyjeżdżam na około 2 tygodnie do przyjaciółki do Włoch.Choć z jednej strony nie chcę,bo ciężko mi nie być na grobie Zuzanki tyle dni,nie będę miała przy sobbie jej "skrzyneczki pamięci",nie będę miała jej wszystkich zdjęć. Wiem,że powinnam wyjechać i aż takiego oporu nie stawiam.Mój wyjazd jest wskazany,bo w tym mieszkaniu ogarnia mnie apatia.NIc mi się nie chce,ani płakać,ani śmiać,wychodzić z niego też nie.Takie po prostu nic. Lubie sobie popisać na tym forum.Stało się jakby pamiętnikiem życia mojego dziecka.Jestem zbyt leniwa,żeby prowadzić takowy w jakimś zeszycie,a przy kompie i tak dużo czasu spędzam.
Kocham moja Królewne:* [*] "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|