Wiesz co, ja też tak czasami myślę, że wszystko co złe to spotyka mnie akurat. Przed stratą Zuzi tak nie myślałam, nawet jak coś nie szło tak jak powinno to i tak dziękowałam za to, że żyje i za to co mam. Strata Zuzi była i jest nadal dla mnie szokiem i ogromnym ciosem. Ciosem wymierzonym prosto w serce! Nigdy nie pogodzę się z jej odejściem! Ale... Czasami myślę, że kurczę, nie może być cały czas źle! TYlko źle! Do jasnej ciasnej, chyba jest jakiś limit nieszczęść? Mam taką nadzieję i chociaż czasami trudno w to uwierzyć, to zawsze jest jakiś cień nadzieji. Mam nadzieję, że będzie wszystko ok u Ciebie czego z całego serca Ci życzę! Powodzenia! Ola mama Zuzi Aniołka
|