ja to sie zastanawiam jak to jest ze jedno dziecko przytulam uwielbiam czuc jego zapach patrzec jak rosnie cieszyc sie szczesciem jego rodzicow brac udzial w jego wychowaniu a ciaza przyjaciolki jak juz pisalam dziala na mnie tak ze mam ochote ja zagrysc ze zlosci z gniewu z bolu i nie potrafie wcale zaakceptowac mam ochote rzucuc sie na nia z pazurami jak teoretycznie to samo wywoluje tak sprzecxzne uczucia??? czy to moze kwesta zachowania sie rodzicow tych dzieci??? na dodatek zas mam wyrzuty sumienia ze jestem wredna, na lep mozna dostac