Ja też dobrze Cię rozumiem, Gosiu. Niestety, nie da się takich spotkań uniknąć - ja też, podobnie jak Bułeczka, umieściłam dość szybko informacje na naszej klasie. Ale wiadomo - nie wszyscy tam zaglądają, więc raz po raz muszę komuś mówić o Hani. No chyba, ze uznam, że nie muszę - to nie mówię. Ale tak naprawdę chciałabym wszystkim o niej opowiedzieć i jeśli się nie przyznam do tego, że była, że jest, tylko inaczej (np. ponieważ jestem w ciąży, co chwila słyszę pytanie, które to dziecko), to zaraz mam straszne wyrzuty sumienia. Myślę, że do końca życia najtrudniejsze dla nas będzie pytanie "Ile masz dzieci?"...
Życzę Ci (i wszystkim, którzy muszą odpowiadac na takie trudne pytania)dużo siły!!!
kasia, mama Hanulki (Z Miłości powstałaś - w Miłości przebywasz), ziemska mama Jerzyka i Stefcia pod sercem
|