Kochana strasznie mi przykro, że dołączyłaś do grona aniołkowych mam. Twoja historia jest bardzo podobna do mojej. Jak ją czytam to aż nie wierzę. Ja straciłam dwójkę upragnionych dzieci. Też staraliśmy się z mężem 2 lata. Pierwszą drobinkę nie mogłam pochować, bo nikt mnie o tym nie poinformował to był 10 tydzień. Natomiast moja Wiktoria zmarła w 15 tygodniu i ją pochowałam, ale tak zrobiłam badania genetyczne koszt 430zł, ale zapłaciłam jak wróciłam do domu przelewem . Na wynik czekałam 2 tygodnie w tym czasie mała była w szpitalnej kostnicy. Stamtąd sami z mężem przywieźliśmy ją w białej trumience chcieliśmy ją sami przywieźć, ostatni raz być w trójkę. Nie będę Cię oszukiwać będzie bardzo ciężko, też mam przyjaciółkę w ciąży (4tyg. wyżej niż była moja), z bólu ograniczyłam z nią kontakt, nie mogę na nią patrzeć, a jak już ją spotkam to płaczę kilka godzin. Pisz tu kochana o wszystkim wszystkie mamy przechodzą to samo, bo strata dziecka boli zawsze najmocniej na świecie. Nie bój się niczego, śmiało mów o swoim bólu. Może faktycznie będziesz miała jeszcze dzieciątko, ja mam już dwójkę anielskich i na więcej nie mam sił... Gdybyś chciała porozmawiać podaję maila iwona@art4home.net
Dla Twojego Damianka kolorowe światełka (*)(*) a Ciebie mamo aniołka mocno przytulam :* "Nic nie boli bardziej, niż śmierć spełnionego marzenia..." Iwona mama 2 Aniołków. Drobinki 26.02.2013 oraz Wiktorii 09.01.2014 tak bardzo Was kocham Oraz ziemskiej Liliany
|