Dziękuję wam za odpowiedź. Tutaj wiem, że nie jestem sama. W codziennym.życiu niestety wciąż odnoszę wrażenie że jestem jedyną mamą, która straciła swoje ukochane dziecko, a wkoło są tylko szczęśliwe mamy. Od śmierci synka minął dopiero miesiąc, się zaczynam czuć coraz większy spokój, jakby syn był przy mnie i dawał mi sił. Gdy pada ostry deszcz zastanawiam się jak ja bo przeniose do auta zeby zawieźć córki do szkoły i przedszkola. Przecież dla Ciebie taka pogoda to moment infekcja, która może być zabójcza,przecież w foteliku tracisz oddech. I wtedy czuje spokój - już nie musimy się synku i to martwić, już jesteś bezpieczny i nie cierpisz. W salonie wisi u nas piękne zdjęcie naszej piątki byśmy w każdej chwili pamiętali, że jesteśmy piękna rodzina z dwiema ziemskim coreczkami i synem, który czeka na nas w niebie. Mam tylko nadzieję, że z czasem będę umiała spokojnie przejść koło małych dzieci, że nie będę czuła wyrzutów sumienia gdy bawię się z córkami i powinnam się śmiać i cieszyć. Że czas będzie pomagał a nie szkodzil...
|