Już dawno nauczyłam się żyć, mówić i pamiętać, a przede wszystkim kochać na odległość moje jedyne i najukońsze dziecko... Uśmiecham się codziennie, cieszę różnymi rzeczami, ciężarne czy dzieci jakoś nie robią specjalnego wrażenia emocjonalnego. Nauczyłam się rozmawiać o Tomciu, wspominać to co cudowne i radosne omijając to co boli. Potrafię rozmawiać o tym co się stało, co boli i rozrywa serce, potrafię wspominać każdy szczegół jako najważniejszy bo wogóle był.
Już od dawna nie traktuję forum jak przyjaciółki na której ramieniu mogę się wypłakać.
Mam uśmiech, nadzieję, miłość i wspomnienia, którymi staram się zatrzeć cierpienie.
Dzięki forum mam spokój i siłe aby żyć.
Nie uciekam stąd bo tu uzyskałam pomoc i teraz tej pomocy potrzebuje inna mama. Być może mojej, być może twojej, ale potrzebuje wsparcia i ciepłego słowa, potrzebuje czuć że nie jest jedyna na tym świecie, której ktoś rozjechał cały świat i życie. Nowe mamy wnoszą cierpienie i ból, tak jak my kiedyś - a teraz dzieki nam mogą zobaczyć że można żyć, że się upada i wstaje, tak długo aż można nauczyć się żyć tak jak nauczyło się kiedyś chodzić. Że jest dalej życie, które może być piękne pomimo bólu w sercu. Że można jeszcze zacząć od nowa i być szczęśliwym choć wymiar tego szczęścia liczy się już zupełnie inaczej.
Nie zostaję tu dla siebie, ale dla każdej mamy, która potrzebuje wsparcia. buleczka
Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008) http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
|