mi też się wydawało,że gdzieś znajdę Tomeczka,że pojadę do szpitala, że zadzwonią i powiedzą, że jest ok, że on tam wciąż jest i czeka na mnie. Ale Tomcia nie było - byłam tam w dniu jego śmierci i nie było go w łóżeczku, byłam następnego dnia, musiałam odebrać papiery i akt zgonu w Warszawie i Tomeczka nadal tam nie było. Tylko cały personel patrzył z ogromnym współczuciem, nic nie mówili, tylko klepali po ramieniu, jakby wiedzieli, że nie ma słów. Byliśmy tam 4 miesiące, znali nas wszyscy, z wyjątkiem lekarzy z onkologii, i wszyscy współczuli "w niemy sposób". Byłam tam dwa dni, jeden po drugi i Tomcia nie było. Zdarza mi się też zachowywać,jakby nic się nie stało,innym razem i ryczę. Też myślałam o dziecku, żeby nie było pusto w ramionach. Znalazłam forum i zaczełam czytać aby sprawdzić że jeszcze nie oszalałam, że inne mamy, o ile takie istnieją, też tak czują. Choć wtedy wydawało mi się że tylko ja jedna straciłam dziecko i tylko ja jedna tak czuję. Trochę się cieszę że są inne mamy, dzięki temu wiem że nie zwariowałam a to co czuję to ból i żałoba po stracie ukochanego dziecka. Rozmawiam z Tomciem, opowiadam co się dzieje i pytam co u niego, sama odpowiadam - tak jak zawsze, bo Tomkuś nie mówił. Jesteśmy normalne a może nawet lepsze. Teraz więcej wiemy i więcej widzimy. Czyż nie jesteśmy lepsze niż byłyśmy? Bardziej czujne i uważne.
Ja obiecałam Tomciowi, że jeśli trzeba to zmienię całe swoje życie aby być przy nim. Przewrócę wszystko co trzeba do góry nogami aby żył. Zwiedziłam masę szpitali i wszystkich lekarzy zadręczałam pytaniami, uwielbiali mnie za upór i żądzę wiedzy a Tomcia za uśmiech, radość i wolę życia, obojga nas za to samo nie znosili, bali się i modlili za nas. Zrezygnowałam z pracy i doktoratu. Pracę rzuciłam po śmierci Tomcia bo szlak mnie trafiał jak się użalali nad moją tragedią i nade mną zamiast nad Tomciem. Teraz wiem że źle zrobiłam. Szukam pracy ale nie jest łatwo z "rocznym dzieckiem w papierach". Żyję innaczej, wiele rzeczy uległo przewartościowaniu.
Tylko tęsknota i miłość pozostały bez zmian.
Kocham cię Syneńku!!!! buleczka
Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008) http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
|