Pamiętam nasz ostatni wtorek razem spędzony październikowy dzień szary ale cudowny dzień wszystko wtedy odleciało w cień byłyśmy razem na mieście jadłyśmy kebaba w cieście rozmawiałyśmy sobie plany na życie miałyśmy gotowe siedziałyśmy sobie razem w tym barze tak wiele dostałam od ciebie w darze to był nasz ostatni wypad na miasto smakował jak najlepsze w świecie ciasto tak bardzo brakuje mi go teraz wspomnieniami mogłabym zalać ulic sto.
Nie wiedziałam wtedy ,że los tak okrutnie oszukać mnie chce. Nie wiedziałam ze za parę dni nie będę mogła pomóc ci ty będziesz leżeć w szpitalu w śpiączce a ja będę biegać jak w gorączce
Tak wierzyłam,że wyjdziesz z tego taką miałam ufność, taką odwagę innego wariantu nie brałam pod uwagę wierzyłam mocno, wierzyłam skrycie ze tak nie może przecież zakończyć się twoje życie
lecz los chciał inaczej lecz Bóg był nie przejednany lepszy świat był tylko tobie dany dla mnie pozostał smutek i zgryzota wieczna samotność bez ciebie wieczna tęsknota
a słońce nie chce już wyjść dla mnie z za chmurki nie ma tu mojej kochanej córki
Agnieszka-mama Madzi
|