Droga Joanno, dziękuję za pamięć. Trzymam się jakoś, chociaż to wszystko takie trudne. W dzień rocznicy śmierci Kasi odwiedził nas Jej chłopak, najpierw był na cmentarzu, zostawił czerwone róże. Kochany chłopak, tak bardzo się cieszę, że pamięta, ale po Jego odwiedzinach chodzę potem do tyłu przez kilka dni. A z drugiej strony wiem, że jak by Go nie było, to chyba serce by mi pękło. Kiedyś był dla nas jak syn. O mój Boże, jak ciężko. Teresa-mama Anioła Kasi L.
Naucz się szczęścia, tylko pamiętaj,by nie zapomnieć nigdy.
|