...Niebo ciemnoniebieskie błękitem jeszcze gdzieś tam na horyzoncie ...tam kończy się to , co rozpoczęło się niedawno... bladym świtem poprzez pomarańczowe wschody i zachody...by wreście zabłysnąć tak mocno swym blaskiem ...oczy kryjesz dłońmi... i choć tak bardzo pragniesz ujrzeć porannego Anioła...nie uwidzisz...więc znowu czekasz w noc bezsenną ...patrzysz w niebo gwiazdami usiane niby łąka stokrotek...gdzieś po drodze jakaś mara błyśnie niczym sen na jawie...by wszystko znikło...było tylko chwilką małą ...ułudą ...żalem ... A ja ?... czekam dalej... marzę... śnię ...trzydzieści długich miesięcy ... zamieniam je na sekundy mojej miłości ...kochania...tęsknoty...
bo przeciesz Ty Byłaś ...Jesteś ... i Będziesz... poczekam