Droga Siostro, bardzo dobrze że puściło! Wiem po sobie, że przeżywanie żałoby niesie za sobą momenty histerycznego płaczu jak i malutkich radości, momenty narastającego cierpienia, które wybucha jak i spokoju i wyciszenia. Jest to bardzo trudna droga i bolesna. Tak jak napisała tu wcześniej inna mama po stracie - trzeba wszystko wypłakać, wykrzyczeć, odżałować... Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że w końcu uśmiechniesz się do zdjęcia swojego Brata, tak jak ja uśmiecham się często do pamiątek po mojej Córceczce.
Basia mama Laury Czarodziejki (ur. 14.07.2001 zm. 22.09.2004)
Antosia (6 lat) i Marysi (2 lata)
|