Mój synek też miał 15 lat. Nie wiem ile jeszcze będą Go pamiętać. Niedługo 1 rocznica Jego odejścia, boję się panicznie tego dnia... Pamiętam jak na rozpoczęcie roku szkolnego przyszli na grób Pawełka Jego koledzy z gimnazjum, byli juz w liceach, kiedy ich zobaczyłam zaczęłam strasznie płakać, a potem... potem z nimi rozmawiałam, pytałam ich o dalsze plany, byli wśród nich tacy których nawet nie znałam, ale wtedy cieszyłam się że są i że pamiętają. Potem Wszystkich Świętych, chyba przyszli wszyscy Pawełka znajomi. Pamięć ludzka jest zawodna, my patrzymy teraz na to z innej strony martwimy się kto i ile będzie pamiętał o naszych dzieciach. A czy my sami, dorośli, nie zapominamy o innych osobach których już nie ma wśród nas? Których kiedyś znaliśmy i obiecywaliśmy że zawsze będziemy pamiętać? Taka kolej rzeczy niestety... Myślę że kiedy za ileś tam lat spotkamy przy grobie naszych dzieci kogoś kto nadal będzie pamiętać sprawi nam to jakąś przyjemność, coś w sercu drgnie, ale na pewno będą też tacy którzy nie przyjdą na grób, zapomną gdzie, wyprowadzą się itp. ale może i w ich pamięci chociaz na chwilę pojawi sie Marlenka, Łukasz, Monika, Paweł, Patrycja... - po prostu nasze dzieci
(*)(*)(*)
Ilona
|