Wielu ludzi przeżywa swoje życie będąc jakby we śnie. Wykonują codzienne czynności, wstają, chodzą do pracy, oglądają telewizję. Niby wszystko jest w porządku. A jednak w ich życiu brakuje czegoś, świadomości, że naprawdę żyją. Niektórzy ludzie w takim śnie przeżywają całe swoje życie. Wielu jednak budzi się z niego. Często takie przebudzenie następuje w wyniku jakiegoś gwałtownego przeżycia, np. utraty pracy. Dopiero wtedy człowiek zaczyna sobie zdawać sprawę z tego, jak niepełne było jego dotychczasowe życie. W rezultacie zaczyna zmieniać swoje życie, zaczyna się sam zmieniać. Po pewnym czasie uzyskane zmiany w pełni go satysfakcjonują. Czuje, że to jest to. I zaczyna żyć nowym życiem. Jednak po jakimś czasie dochodzi do wniosku, że może więcej. I znowu wkracza na ścieżkę zmian. Znowu wprowadza zmiany do swojego życia. I tak w kółko. W rezultacie całe jego życie jest budzeniem się z kolejnych snów. I właśnie o to chodzi! W ten sposób możemy się rozwijać. Na przeszkodzie w rozwoju może nam stanąć brak świadomości, że nas obecny stan jest pewnym snem, że różni się on od przeszłości (to przeważnie jeszcze dostrzegamy), ale też że różnić się on będzie od przyszłości. Dlatego żyjąc tu i teraz starajmy się pamiętać o tym, że przyszłość może być jeszcze wspanialsza niż chwila obecna, że jeżeli nastawimy się na szukanie nowych, doskonalszych ścieżek życia, to wcześniej czy później je znajdziemy. Aleksander Łamek Kinga msza
|