Marto jak już napisala Soffija nie możesz się tak zadręczą (nosisz pod swoim serduszkiem maleńką kruszynkę ).wiem jak Ci ciężko,ale nasze dzieciątka w niebie nie mogą patrzeć jak się zadręczamy,płaczemy.One placzą razem z nami. gdyby można było przepisać na receptę śmiech zaleciłabym Ci podwójnaę,jedną ze wskazaniem dla dzieciątka w brzuszku a drugą dla Kacperka Teraz jedynie mogę zapalić śwaitełko Kacperkowi (*),skarbeczku pomóż mamie ,otulja i dzidziusia w brzuszku swoimi anielskimi skrzydełkami,wyproś u Boga błogoslawieństwo dla nich. Dla malęnkiego człowieczka buziaczki :) :) :) :) :) Martusiu glowa do góry,Twój Kacperek zaopiekuje się Wami,teraz bardziej jesteś potrzebna dzidziusiowi w swoim łonie.Kacperek wie ,że go bardzo kochasz i jest szczęśliy w niebie. Mocno przytulam. Pozdrawiam Aga mama Mateuszka (*)23.04 2005 i Igorka (*)16.10.2006
|