3 m-ce temu w sobote wieczorem, tak jak dzisiaj, wyjeli mi Cie z brzuszka... zobaczyłam Cie poraz pierwszy po tylu dniach oczekiwania. Termin minał, a ja wciaz na Ciebie czekałam. Myslałam juz, ze to jakis odrutny kawał, ze nigdy sie nie pojawisz, ze zaraz ktos mi powie: "haha to był tylko żart" - ta ciaza. I tak sie stało. Pojawiłas sie na chwile i po kilkunastu dniach znikłas. Nie ma nic. Jakbys nigdy nie istniała. Życie biegnie dalej, nie chciało sie zatrzymac. A ja mam wrazenie ze to był tylko sen z którego sie obudziłam. Z poranionym sercem i wyjaca pustką. Tylko blizna namcalnie, cudownie udowadnia mi, ze BYŁAS! i jeszcze kilka kropel pokarmu, którego wciaz nie mam odwagi zasuszyc do konca...
|