Choć pierwsze kilka miesięcy były trudne by tak do końca cieszyć się ciążą to jednak pokonuję strach i cieszą mnie kopniaki mojego synka,to że kiedy zaczynam się martwić że nie kopie on nagle daje o sobie znać:) To mnie bardzo uspakaja. Kiedy czytam ciąża po stracie i tam dowiaduje się o matkach,które doczekały się szczęśliwego rozwiązania to na mej twarzy pojawia się uśmiech. Mam nadzieję że w tym roku będzie mi dane spacerować z dzidzią w wózku i będe mogła się pochwalić moim małym królewiczem. Chcę również by poznał swoją siostrę,która nad nim czuwa. Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i synka pod sercem 26tc D.Czekaj
|