Witajcie.Chcialam dzis podzielic sie z Wami tym, co mnie cieszy.Pamietam dokladnie dzien, w ktorym odnalazlam strone "dlaczego".Siedzialam przed komputerem(w pracy)z wielkim, ogromnym bolem w sercu i wpisalam w wyszukiwarke slowo dlaczego.Wtedy nie miescilo mi sie w glowie to, co stalo sie z naszym dzieckiem i probowalam caly czas znalezc odpowiedz na pytatnie DLACZEGO.To bylo 19 kwietnia zeszlego roku.Opisalam swoj bol serca (na ile tylko umialam) na forum strata dziecka.Bardzo mi pomoglyscie, mamy aniolkow.Dziekuje Wam za to.Po kilku tygodniach od utraty mojego pierwszego dziecka okazalo sie, ze znow jestem w ciazy.Niepewnosc ale i nadzieja, mnostwo mysli przechodzilo przez glowe,jak bedzie tym razem, czy nie za szybko, czy dam rade, co z praca tym razem, czy znow czekac, czy od razu isc na zwolnienie.Mialam powazne stanowisko w miedzynarodowej firmie,ale od razu po pierwszej wizycie lekarskiej podjelam decyzje o tym, co jest dla mnie i naszego dziecka najwazniejsze.Pod koniec maja dowiedzialam sie z testu o ciazy, w polowie lipca leniuchowalam juz w domku, spokojna i pelna pozytywnych mysli.Choc ogromnie sie balam, caly czas wierzylam, ze tym razem bedzie dobrze.I wiecie co sie stalo!Nudny ksiazkowy przypadek,jak to sie czasami mowi :)Cala ciaza przebiegla bezproblemowo, z malymi zawirowaniami czasem, ale to ponoc normalne.Zostaly nam jeszcze dwa dni.W zasadzie jestesmy z nasza mala coreczka "po terminie",ale juz wiemy, ze 28 lutego, czyli pojutrze czeka nas to najpiekniejsze spotkanie, to pierwsze przytulenie i ten pierwszy dzien, kiedy nareszcie szepne jej do uszka, jak bardzo ja kocham.Czeka nas cc poniewaz nasza dzidzia nie chce przywitac swiata do gory nogami, ulozyla sie posladkowo.Ale gleboko wierze w to, ze wszystko bedzie dobrze i mala pojutrze znajdzie sie w moich ramionach :) Dzielac sie z Wami naszym szczesciem pozdrawiam bardzo serdecznie i raz jeszcze dziekuje za cieple slowa, ktore wtedy tu od Was otrzymalam.
|