Ania E. doskonale Cię rozumię.. I też niestety doskonale znam strach, o którym piszesz. Niestety, podobnie jak Iwonka, nie pocieszę Cię.. Ja kilka dni temu zaczęłam drugi trymestr, ale strach jest ten sam, nawet nie wiem czy nie większy? Zwłaszcza, że to z tym późniejszym etapem ciąży mam "złe doświadczenia", bo ja straciłam swoją Córeczkę w ostatnim tygodniu ciąży. Ech, nie jest łatwo, ja też się boję, że "zacznę świrować" z samego tego martwienia się, że to zaszkodzi Dziecku. Boję się w ogóle cieszyć tym, że oczekujemy kolejnego Maleństwa.. Ale strach w naszej sytuacji jest chyba jak najbardziej naturalny.. Myślę, że spokoju zaznamy dopiero wówczas, kiedy będziemy mieć swojego upragnionego, zdrowego Dzidziusia już w domu :) Mam tylko nadzieję, że jakoś szybko zleci! Mimo, że mam wrażenie, że czas się dłuży, to jednak jestem już w 14 tc, a dopiero co cieszyłam się z dodatniego testu ciążowego ;) Musimy dać radę, szczególnie, że na końcu tej drogi czeka tak niesamowity Cud :) Ja dwa dni temu byłam na urodzinkach u mojego Chrześniaczka (2 latka). To niesamowite ile radości potrafią dać te Dzieciaczki. Dla mnie to niewiarygodny, niesamowity Cud, że mogę oczekiwać własnego Dziecka :) Bądź silna Aniu! Wszystkie musimy być! Daj znać jak po pierwszej wizycie :) Pozdrawiam . Jola, mama Malwinki (*+9.10.2014 r., w 40tc) i Martynki w brzuszku
"Ludzie marzą o Aniołach - niektórzy mieli takie szczęście by trzymać jednego z Nich w ramionach..."
|