Ewelinka - ja też to przechodziłam kilka razy. Rok temu nawet wylądowałam na pogotowiu w nocy bo już się nie dało wytrzymać. Jeśli się nie rozhula to żurawina i picie dużej ilości płynów mi pomagało. A jak było gorzej to już się kończyło na furaginum. Postaraj się zrobić posiew moczu - czy to nie jest jakaś bakteria. U mnie była, tylko że lekarz pierwszego kontaktu nie zaleciła mi posiewu. Robiłam tylko zwykłe badanie plus usg brzucha i powiedziała, że wszystko ok. A nie było... Dopiero kilka miesięcy później ginekolog znalazł bakterię, brałam antybiotyk i przeszło na dobre. Teraz profilaktycznie wcinam żuravit i staram się pić więcej i mam spokój. To picie jest bardzo ważnym elementem - nie zapominaj o tym. Trzymam kciuki by przeszło paskudztwo. A ze staraniami to ja czuję, że co miesiąc coś mi się przyplątuje. A jak ja bywałam w porządku to mąż chorował. To chyba jakieś uczarowane....eh :( Mama Aniołka Igorka (ur.zm.25.07.2011 r.)