Pamiętam jak ja się tak bałam i jeszcze że znowu nie usłyszę krzyku,co prawda niestety przy końcówce drugiej ciąży moje kolejne dziecko ledwo aby odeszło do nieba,jednak się udało.Oczywiście nie obiegło się beż dodatkowych badań ale do tej pory jest ok.Pamietam jak wziełam synka w ramiona i płakałam ze szczęścia:) Nawet jak wrócicie do domu to i tak będziesz się bała,wiem to po sobie. Co chwile sprawdzam czy oddycha.Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i Damianka ur.14.06.2011 D.Czekaj