no i nadszedł dziś wielki dzień, o 8 mam stawić się na szpitalnym oddziale i czeka nas
cesarskie cięcie... tak strasznie się boję o mojego maleńkiego synka, niczego nie pragnę
bardziej niż tego żeby był cały i zdrowy, żebyśmy za 3-4 dni mogli razem wrócić do domu, do
naszego Igorka z którym też tak bardzo trudno się rozstać... błagam o kciuki i modlitwę,
wiem że zawsze można na Was liczyć kochane mamy...a nam jest to dziś bardzo potrzebne Ania mama Majeczki urodzonej martwo w 37tc, najkochańszego cudnego Igorka i maleńkiego skarba Kacperka...