wiesz co u mnie
tez sprawa jest dziwna. po wielu latach jak nie zaszlismy w ciaze zrobiono mi laparoskopie.
ale polegala ona tak naprawde na uspieniu mnie i podaniu tylko kontrastu-czyli takie hsg ale
przy uspieniu. hsg wyszlo bardzo dobrze-nie bylo zrostow, wszystko drozne.po tej
"laparoskopii" odrazu bylam w ciazy-jeszcze w tym samym cyklu.nie wiem jak to
mozliwe...
lecze sie w prywatnej klinice nieplodnosci. lekarz mowi ze zrosty moga sie
pojawiac ale zdarza sie to bardzo zadko, skoro kiedys bylo ok, powinny byc dalekj
drozne.
jednak znajac swoja historie, ja wierze ze tylko ta laparoskopia mi
pomoglaby. ja mysle ze wtedy zaszlam bo mimo to ze nie mialam zrostow, cisnienie podanego
kontrastu jakos chociaz minimalnie musialo mi te jajowody poszerzyc,oddroznic. a te minimum
jak dla mnie bylo znaczace, bo to pozwolilo na zajscie-to moja teza:)dlatego bardzo chce ta
laparoskopie, ale lekarz chce najpierw 3 razy sporbowac aby nam sie naturalnie udalo. potem
laparoskopia i ewentualne iui.
wiesz co moze takie hsg by Tobie
pomoglo?
jutro 10dc ide na podgladf moich jajeczek na clostylu, ciekawe czy juz bede
oki:) Mama Hani(*)31.t.c. 17.07.09-24.07.09 Zuzi 08.09.2011 r.
|