Cesarka nic miłego, poród naturalny pewnie też, nie wiem bo nie rodziłam sn., a bardzo
chciałam, bo też cholernie bałam się cesarki. Sam zabie to był dla mnie koszmar - zobaczyłam
swoją Zuzię tylko z profilu, nawet nie do końca, a potem mi powiedzieli, że umiera, no a
potem jeszcze słyszałam rozmowę lekarzy, że coś u mnie jest nie tak, że mi coś wycinają,
byłam pewna, że chcą usunąć jajnik - to była masakra! A potem... Miałam wiele problemów,
komplikacji - leżałam w kałuży krwi, traciłam przytomność, jeździłam po szpitalach bo z
oczyszczaniem był problem - wszystko do du...! Ale też myślę, że to zależy od każdego
organizmu, ja wiem, że nie chce ryzykować. Wolę umówioną cesarkę, bo jak będą czekać znowu
kiedy sama dzidzia się urodzi to znowu może być tak samo, znowu mogą ją zrobić za późno -
mam nadzieje, że teraz wszystko będzie dobrze. Ola mama Zuzi Aniołka
|