ja jestem w 34 tyg, jeszcze 5 i Maleńka będzie z nami, mam nadzieję zdrowa i zostanie tu na ziemi do naszej śmierci to były i są bardzo trudne tygodnie w moim życiu, pełne obaw, płaczu, smutku z których cichutko małymi krokami kroczyła miłość i radość z Dzieciątka które zmierza do nas małymi kroczkami w ciążę zaszłam po 6 miesiącach od zaśnięcia mojego Kacperka, tęskniłam i tęsknię za Nim niemiłosiernie i tak bardzo Go kocham, i ciężko mi radować się było na początku ciąży z Maleństwa ale to samo przyszło choć trochę tak po macoszemu Miriam nie będzie łatwo, ale miłość naszych Dzieci pomoże nam znieść przeciwności losu mam nadzieję że Maleństwa Nasze o to zadbają pozdrawiam i przesyłam Ci moc buziaczków i ciepłych uścisków marta
dla mojego Kacperka (*) 1.05.2006 - 30 .06 2006
... bo miłość nigdy nie ustaje...
|