Jarek nie mial szansy na zycie,stale dziwiono sie,ze on jeszcze zyje,pozniej stwierdzono,ze nie dozyje przy bardzo dobrej opiece 4 lat,dozyl 4x wiecej.Tez dostawal wysokiej goraczki mimo ,ze nic mu niedolegalo,bywalo,ze przez kilka dni.Ja przypuszczam,ze to byla temperatura mozgowa,ktora przychodzila i odchodzila. Podawalam Jarkowi pyralgine w czopku(zaleznie od jego wagi,bo nic innego nie dzialalo)i robilam oklady(temp.pokojowa na lydki i watrobe)Kazde dziecko jest inne!Walczyl z napadami epi cale zycie- z lekooporna i wieloobiawowa dozyl prawie 17 lat . Krystyna mama Jarka lat 17
|