Bardzo mi przykro. Rozmumiem co czujesz. Mój synek odszedł w te wakacje -17 dni dni po urodzeniu - też na skutek niedotlenienia. Kiedy żył, podłączony do rurek, sztucznie karmiony, bez ruchu.. to było chyba gorsze niż śmierć. Patrzenie bezradnie na własne dziecko w takim stanie było nie do zniesienia. Teraz wiem że nie cierpi ale pozostała pustka i ból. Ściskam mocno.