Minęło ponad 4 miesiące. Mikołaj obudził się. Ma otwarte oczy, ale nie mruga, ruchowo jest ciężko, Są niewielkie ruchy rąk, nóg i głowy. Nie oddycha sam. Lekarze mówią"czekać". Mają nadzieję, że te komórki w mózgu ,które zostały zaczną zastępować te zniszczone. Czy jest jeszcze jakiś medyczny sposób, żeby mu pomóc? Czy mogę zrobić coś więcej prócz nadziei, wiary i miłości, którą codziennie mam i mu daję?? Ania Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)
|