Nie denerwuj się na wyrost choć wiem, że to trudne. Pamietam jak ja tydzień czekałam na wynik, nerwy, telefony czy już jest bo też miał już być, itp. Jeśli chodzi o hodowlę komórek z płynu owodniowego słyszałam, że czasem coś nie wychodzi i trzeba powtórzyć. Spróbuj myśleć pozytywnie a nie od razu o najgorszym. Wiem, że Ci ciężko tym bardziej, że jak piszesz nie masz wsparcia w rodzinie. Bądź dzielna. Trzymam kciuki. Ja też dziś czekałam na informację w sprawie miejsca porodu i kontaktu z lekarzami, którzy mają się zająć dzidzią. Czekałam i nic, żadnego telefonu. Zadzwoniłam więc sama ale Pani dr była nieosiągalna. Pozostaje mi tylko jutrzejszy ranek. Jak sie jutro nie uda to bieda. Bo od poniedziałku Pani dr na urlopie,w sumie nie będzie jej 3 tyg. a dla mnie to niestety za długo. Muszę wiedzieć i omówić wszystko wcześniej. Mondziaczek bardzo się cieszę z waszych dobrych wyników.
|