ja ze swoja coreczka byłam w 3 roznych szpitalach i albo miałam sale na innym pietrze i dochodziłam do coreczki, albo byłam w izolatce razem z nia i moglam opiekowac sie nia 24h na dobe (ale bez zadnych warunkow sanitarnych) albo spałam na krzsle z głowa w jej łozeczku - generalnie sa bardzo złe warunki dla rodzicow i te przepisy 6 rano i rodzice wychodza - bo jest mycie dzieci - po moim trupie powiedziałam i nie wyszłam - dzieki kłotnia i uporowi wlasnemu moglam spedzic z coreczka kazda minute jej zycia - nie narzekalam, ze nie mam lozka, ze jest ciezko mialam mnostwo sily by byc z nia i sie nia opiekowac... sporo mogłabym o tym pisac, moze kiedys cos sie zmieni...moze nie trzeba bedzie placic za pobyt przy dziecku, moze beda jakies minimalne warunki bytowe...moze, ale widzac jak funkcjonuje nasza sluzba zdrowia szczerze w to watpie... http://angelisiamodrzejewska.pamietajmy.com.pl/ na zawsze w moim sercu
|