U synka,jednego z bliźniąt mojej przyjaciółki wykryto nerczaka,który zaatakował już nie tylko nerkę,ale są przerzuty do płuc,na węzły chłonne w jamie brzusznej i podobojczykowe.Chłopiec ma 3 latka,mój synek miałby tyle gdyby żył.Przyjaciółka bardzo mi pomogła kiedy moje dziecko odeszło ajk teraz ja mogę jej pomóc???? Czy nie zadręczam jej smsami w stylu,że wciąz się modlę,że bardzo ich kocham??? nie wiem sama nie wiem co mam robić od kilki dni siedzę,płacze i modlę się. Mówią jej,że jest 60% szans na przeżycie,niby dużo,ale czy na pewno???? edyta
|