herzig napisał(a): Nie nalezy bagatelizowac faktu ze wiele tych dzieci z calym mnostwem chorob, przy niewobryzalnym wysilku rodzicow i terapeltow moze zyc i przezyc.Znam historie dziecka z zespolem Edwartsa dziewczynka zyje i ma chyba juz 11 lat.Ale jej matka poswiecila jej swoje zycie.Nie wiem czy wszystkich na to stac i nie nam obcym takie prawo decydowac i osdadzac. Moze wazne jest zeby wiedziec ze to mozliwe i jakich wymaga to POSWIECEN nakladow , zdolnosci i wytrzymalosci.Wazne zeby zadecydowac co zrobic.
----- witaj Herzig, z tego, co piszesz, odrobinę mogłoby wynikać, że dzieci umierają wtedy, gdy rodzice nie poświęcają im swego życia. Znam dwie mamy dzieci z zespołem Edwardsa. Dziewczynki zmarły kilka lub kilkanaście miesięcy po urodzeniu. Wydaje mi się, że ich rodziny robiły wszytko, co było możliwe, ale natura zdecydowała inaczej. Niestety, nie wszystko zależy od chęci, choćby największych.
e. --------------- http://www.wady-dloni.org.pl/
|