MagdaCz napisał(a): > Cały czas mam obiekcje, czy starać się o orzeczenie o niepełnosprawniści dla Kamila, w prawej ręce brakuje mu tylko 1 paluszka (pozostała ma zrośnięte - ale to się da usunąć operacyjnie), ale ma też wady stóp, z czego jedna ro tylko 2 zrośnięte paluszki. Sama nie wiem co mam robić, może coś doradzicie?
Wiesz Magdo, konieczności starania się o orzeczenie nie ma. To chyba też zależy od naszego myślenia o dziecku. Przyznam, że na początku poszłam siłą rozpędu i ubiegałam się o orzeczenie, ale właściwie w tej chwili mam mieszane uczucia. Co zyskaliśmy mając orzeczenie? zasiłek pielęgnacyjny (do września 2006 r. była to kwota 144 złotych miesięcznie), możliwość odliczania pewnych ulg związanych z niepełnosprawnością dziecka. Ale z drugiej strony - nasz Piotruś nie jest niepełsprawny w takim rozumieniu, jakie przeważnie przychodzą nam do głowy, gdy słyszymy ww. sformułowanie.
Od chwili, kiedy zaczęłam myśleć o Piotrusiu jako o dziecku z wadą dłoni, a nie o dziecku niepełnosprawnym, jest mi łatwiej. Chciałabym go np. tak wychować, aby wcale nie było stuprocentowo jasne, że po skończeniu 16 roku życia będzie się ubiegał o przyznanie grupy inwalidzkiej. Chcielibyśmy dla niego w miarę normalnego życia, może się uda.
Jest to kwestia indywidualna i musicie sami ją rozpatrzeć w Waszych sercach. Czy będzie Wam łatwiej z takim orzeczeniem?
pozdr. ewa --------------- http://www.wady-dloni.org.pl/
|