dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> CHORE DZIECKO
Nie jesteś zalogowany!       

Oglądałam film dokumentalny w poniedziałekHits: 466
mharrison  
02-02-2006 14:20
[     ]
     
po programie Warto rozmawiać.

Marty, dziś już ponad 60-letni mężczyzna rodzi się na farmie w Indianie. Zupełnie bez rąk. Przyczyna nieznana, w grę nie wchodzą żadne lekarstwa brane przez matkę w trakcie ciąży). W wieku dwóch miesięcy, na zalecenie lekarza, zostaje oddany do Domu Dobrego Pastrza pełnego dzieci o różnym stopniu niepełnosprawności. Wspomina ten czas b. dobrze, o czym świadczą jego rozmowy z kolegami podczas zjazdu wychowanków.

Marty uczy tam się robic wszystko nogami. Dwoma nogami trzyma butelkę i karmi się sam.

W wieku 16 lat powraca na farmę. Tam też radzi sobie sam, nie chce żadnej pomocy; sam szuka sposobu na wykonanie przeróżnych czynności. Nie czuje strachu przed zdobywaniem nowych umiejętności. W ogóle.

Następnie wraca do szkoły, z czasem podejmuje się różnych prac, zdaje egzamin na prawo jazdy. Kieruje rzecz jasna stopami.

Pewnego dnia przekracza prędkość na autostradzie. Zatrzymuje go policja, wypisuje mandat, zaraz pojawiają się dziennikarze opisujący niezwykłego kierowcy. Gazeta trafia w ręce dziewczyny z Florydy, która tez urodziła się bez rąk. Z czasem pobierają się i przeprowadzają do swojego domu. Rodzi im się dwójka dzieci, starsza córka i młodszy syn. Jego żona opowiada o problemach dnia codziennego z przenoszeniem (w kocyku w zębach) dziecka i innymi czynnościami.

Gdy ich synek ma 5 lat Marty sadza go na deskach leżących na swojej ciężarówce. Niestety, najeżdża na kamień, chłopiec jest wyrzucony jak z katapulty. Ginie na skutek wypadku. Małżeństwo Marty'ego rozpada się wkrótce potem.

Tu zatrzymam się na opisie radzenia dobie Marty'ego z codziennymi czynnościami. Otóz robi on wszystko nogami. Pisze (i nie są to bynajmniej bohomazy)nogami, między palcami stóp trzyma widelec, zapala sobie papierosa zapalniczką, otwiera bagażnik, wyjmuje z niego (szyją) kosiarkę do trawy i kosi trawę (jego pracę i zarazem hobby jest ogrodnictwo), po czym chowa kosiarkę z powrotem do bagaznika. Co mnie najbardziej zdumiało: Marty opowiadając swoja historie do kamery ... gestykuluje nogami! Wykonuja one nadzwyczaj płynne ruchy.

Po pewnym czasie spotyka czarną kobietę (całkowicie zdrową), najpierw się przyjaźnią, po pewnym czasie się pobierają. Jest jego zona do dziś. Nierzadko Marty wybiera się ze swoimi 3 czarnymi wnuczkami do restaurACJI, na ryby, sam nawleka robaki.

Pewnego dnia na drodze ratuje starszą kobietę z zaczynającego już palić się samochodu. Rozbija szybę nogą i wyjmuje ja ze środka. Ratuje jej zycie. Zaczyna interesować się nim prasa. Rozpoczyna tez działalnośc na rzecz osób niepełnosprawnych.


I tu niestety ... zasnęłam, o była już środek nocy.

W każdym razie niesamowita była jego zaradność w dla nas prostych i tych bardziej skomplikowanych czynnościach. I chęć do robienia wszystkiego samemu. 


  Temat Autor Data
*  Oglądałam film dokumentalny w poniedziałek mharrison 02-02-2006 14:20
  Re: Oglądałam film dokumentalny w poniedziałek ewamonika1 02-02-2006 14:29
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora