Z marznięciem dłoni u nas było podobnie. Na razie, jak długo Piotruś jest mały - sam sobie nie pomoże, trzeba po prostu zakładać mu nawet dwie ciepłe rękawiczki. Gdy będzie starszy to bedzie ruszał częściej czym się da w rękawiczce, schowa raczkę do kieszonki albo coś jeszcze wymyśli żeby jemu było ciepło i dobrze - i będzie po problemie. To samo z jedzeniem czy w ogóle z utrzymaniem przedmiotów. Nie martw się, on sam jakiś sposób znajdzie tylko "odkrycie" tej metody zajmie mu trochę więcej czasu, bo nie może się wzorować na innych. Sama zobaczysz jak kiedyś będziesz z niego dumna... pozdrawiam Ela
|