dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Joasia
Sylwia M  
19-02-2016 22:09
[     ]
     
Kiedy dowiedziałam się,że jestem w ciąży był to 14 tydzień ciąży.Tak bardzo bałam się tej ciąży,czy poradzę sobie pytałam się męża.A on jak zawsze odpowiedział,że damy radę.Wizyty u lekarza co trzy tygodnie,badania prenatalne nic nie wskazywało,że będzie coś nie tak.Termin porodu na 8-02-2016r.Ale nasza Joasia chciała inaczej.... Na kolejnej wizycie usłyszałam nie ma tętna dziecka -przykro mi ,daję pani skierowanie do szpitala.To wszystko jakby nie dotyczyło mnie chciałam krzyczeć,że tak nie może być było to 19-11-2015r. Dzień później w 29 tygodniu ciąży siłami natury urodziłam moją Joasię i wszystko było jasne moja kruszynka owinęła się pępowiną dwa razy wokół szyi. Dziś jest trzynaście tygodni od porodu,a ja muszę się zmuszać do uśmiechu na twarzy ,bo w domu mam jeszcze dwójkę dzieci i męża.Nie umie sobie poradzić ze stratą mojej małej Joasi :( Moje dzieci bardzo przeżyły stratę siostry.Córka ciągle o coś pyta czy Joasi nie jest zimno?,czy Joasia rośnie? I na każde pytanie trzeba odpowiedzieć.A jak widzę kobietę w ciąży albo z wózkiem to mi się płakać chce? Co robić z bólem i pustką w sercu ??? 

Ostatnio zmieniony 19-02-2016 22:17 przez sylwiana78

Re: Joasia
taktórapamięta  
19-02-2016 22:35
[     ]
     
Witaj, Sylwio, w naszym gronie osieroconych rodziców. Bardzo Ci współczuję, i wyobrażam sobie Twój ból, rozpacz i stan ducha..Spotkało Cię najgorsze nieszczęście, jakie może spotkać matkę, więc masz prawo do nieradzenia sobie z tym.Dobrze, ze znalazłaś ten serwis i trafiłaś na nasze forum. TU każdy CIę zrozumie, wysłucha i w miarę możliwości wesprze. To bardzo ważne, ponieważ każda z nas przeszła to samo, co Ty, i tylko my jeteśmy w stanie zrozumieć Twoje uczucia.
Od odejścia Joasi minęło niewiele czasu, Twoje przeżycia są świeże i nic na razie nie pomoże, żeby życie potoczyło się tak, jak dawniej. Dusisz w sobie ból, starasz się nie okazywać rozpaczy, udawać, wymuszać uśmiech - to wszystko dla rodziny, dla dzieci. MOże i tak, ale na dłuższą metę tak się nie da. Przeżywasz żałobę, masz prawo do smutku, rodzina wie, co się stało i dla tego nie warto udawać, oni i tak widzą Twój ból, poza tym sami przeżywają swój. Najlepiej chyba jest, gdy rozmawia się na ten trudny temat, wspólnie wylewa łzy, wspomaga si.ę nawzajem. Wiem, wiem, łatwo się mówi. Mój synek zmarł 35 lat temu, miał 4 miesiące. Od totalnej depresji i upadku uratowało mnie to, ze miałam dwoje starszych dziecii czy mi się to podobało, czy nie, musiałam wszystko ogarnąć. To było dobre, ale zdaję sobie przecież sprawę, co czujesz, i dobrze pamiętam ten horror. Ukrywałam uczucia, nie wymagałam pomocy, w związku z czym nikt mi specjalnie nie pomagał, bo przecież daję radę. Źle się to skończyło, ale jakos wyszłam na prostą. Da się z tym życ, zresztą trzeba, nie mamy innego wyjścia. Daj sobie, Sylwio, czas, płacz, nie wstydź się uczuć. Ból z czasem złagodnieje, z kolejnym czasem minie, pozostanie żal, żal na całe życie, ale będzie już łatwiej. Powiem Ci, ze nawet można zapomnieć... Trzymaj się, dbaj o siebie i pisz tutaj, zawsze ktoś się odezwie. 


Re: Joasia
misia81  
21-02-2016 21:23
[     ]
     
Bardzo Ci współczuję. Strasznie mi przykro, że dołączyłaś do grona Aniołkowych mam.
Domyślam się ja ciężko Tobie szczególnie jak musisz robić dobrą minę w sytuacji gdy dzieci są w pobliżu. Odpowiedzi na pytania dotyczące córci są na pewno ciężkie, a szczególnie, że wobec dziecka, nie można ich zignorować czy zbyć jakąś krótką odpowiedzią.
Kochana jest ciężko i jeszcze długo będzie. Z czasem naprawdę jest łatwiej. Co prawda w naszym przypadku nie można powiedzieć, że czas leczy rany ale lekko je zabliźnia. No i na to potrzeba czasu.
Ale pamiętaj, że masz prawo do żałoby, bólu, smutku i płaczu.....
A jak masz potrzebę to pisz tu. To bardzo pomaga. Pomaga obecność mam, które czują to co Ty.
Sciskam Cię mocno i życzę mnóstwa sił.
A dla Twojej córci kolorowe światełka (*)(*)




Re: Joasia
Sylwia M  
22-02-2016 21:04
[     ]
     
Dziękuję za słowa wsparcia,chociaż mam w domu dwójkę wspaniałych dzieci Dawid lat 14 i Anna lat 7.To brakuje mi mojej małej kruszynki:( 


Re: Joasia
asia87  
22-02-2016 10:44
[     ]
     
Światełka dla Twojego Aniołka (*) 
Mama Franusia *20.01.2016r.
I Hani 26.01.2017r.

Re: Joasia
Sylwia M  
22-02-2016 21:12
[     ]
     
Moja Ania dziś mówi do mnie tak
"-Mamo czy jak Kuki (piesek od Cioci) zdechła to ona jest teraz z Joasią w niebie?"
No i cóż ja jej miałam odpowiedzieć tylko że tak.
Bo cóż można odpowiedzieć siedmiolatce,która tak bardzo czekała na rodzeństwo.A dopiero po porodzie dowiedziała się ,że ma siostrę (*)Joasię,bo my wcześniej nie chcieliśmy wiedzieć co się urodzi,byle było zdrowe. 

Ostatnio zmieniony 22-02-2016 22:10 przez sylwiana78

Re: Joasia
Sylwia M  
23-02-2016 21:28
[     ]
     
Czy kiedyś będzie lepiej??? To pytanie zadaję sobie codziennie i sama nie wiem co sobie odpowiedzieć.Moja kruszynka byłaby z nami już dwa tygodnie :( a tak została mi pustka po mojej maleńkiej (*)Joasi 


Re: Joasia
Mamusia Pawełka  
24-02-2016 21:38
[     ]
     
Odpowiedź na to pytanie zależy od dnia, w którym się je usłyszy... Zdarzają się takie dni (nawet rozmawiając z moim Pawełkiem na cmentarzu) kiedy z radością chciałabym krzyknąć - tak będzie lepiej! Nie ma Cię Synku ze mną, ale przez te osiem miesięcy ciąży dałeś mi tyle szczęścia, że wystarczy mi to na bardzo długo...

Takich dni niestety jest niewiele, ale skoro pojawił się choćby jeden - to znaczy, że będzie lepiej...

Dwa tygodnie to bardzo niedługo - na to potrzeba czasu, oceanu łez... Trzeba pozwolić sobie na żałobę...

I właśnie na ten ciężki okres życzę dużo sił, a mojej maleńkiej Imienniczce przesyłam światełko - Joasiu opiekuj się swoją tęskniącą rodzinką (*) 

***Pełno nas, a jakoby nikogo nie było: Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło.***
Mamusia Pawełka *+10.01.2015

Re: Joasia
Sylwia M  
25-02-2016 21:22
[     ]
     
Dziękuję za słowa otuchy :) Chociaż sama nie wiem czy dałabym radę gdyby nie dzieci i mąż.A jutro kolejny piątek przede mną kiedy urodziłam (*)Joasię i musiałam się z Nią pożegnać to jest najgorsze :( Mama Aniołka (*)Joasi 20-11-2015r.-20-11-2015r
ziemskich Dawid 17-07-2001r.
Anny 29-07-2008r. 


Re: Joasia
asia87  
25-02-2016 22:45
[     ]
     
Ja staram się wspominać jak najczęściej pozytywne rzecze, które kojarzą mi się z moim synkiem. To jaka byłam szczęśliwa jak zobaczyłam dwie kreski na teście, jacy bylismy szczęśliwi z mężem przez całą ciąże, jak bardzo na Frania czekaliśmy. Jak napsała jedna z mam tutaj na forum "Nie pytam Boga dlaczego mi Cię zabrał, ale dziękuję, że mi Cię dał".

Nigdy się z tym nie pogodzę i nigdy nie przestanie boleć, ale chcę pamiętać jak najwięcej dobrych rzeczy. 
Mama Franusia *20.01.2016r.
I Hani 26.01.2017r.

Re: Joasia
Sylwia M  
01-03-2016 10:00
[     ]
     
Im dłuższy czas upływa po śmierci mojej kruszynki tym ja gorzej się czuję:( jak pogodzić się ze śmiercią własnego dziecka ??
(*)Joasiu zawsze będziesz z nami Kochamy Cię 

Ostatnio zmieniony 01-03-2016 10:00 przez sylwiana78

Re: Joasia
dokebu  
01-03-2016 10:05
[     ]
     
Kochana nie da się pogodzić ze śmiercią dziecka, trzeba nauczyć się z tym żyć, czas nie leczy ran, czas tylko mija a my trwamy dalej. Warto porozmawiać z drugim człowiekiem, który przeżył podobną historię jak sobie radzi teraz, po roku, kilku latach. Sama teraz żyję z dnia na dzień, jest ciężko, po 2 miesiącach mogę napisać, że jest gorzej niż kilka dni po pogrzebie. 
Dominika, mama Szymka 25.02.2009, Fabiana 21.06.2011 i Ziemowita 10-30.12.2015*

Re: Joasia
taktórapamięta  
01-03-2016 14:23
[     ]
     
Tak, nie da się pogodzić, ale co możemy zrobić? Nic nie pomoże, ani zgoda, ani niezgoda. Musimy poddać się biegowi życia, i to jest dobre, chociaż na początku wydaje się niewykonalne. I z biegiem czasu będzie lepiej, a pomoże Wam w tym Wasza młodość i wola życia. Wiem dobrze, jak to jest, ponieważ chociaż minęło już ponad 35 lat od śmierci Witusia, codziennie umiera mi dziecko. 


Re: Joasia
Sylwia M  
04-03-2016 05:53
[     ]
     
No i kolejny piątek przede mną ;( wczoraj poszła na cmentarz do mojej Kruszynki :( 15 tydzień :( 

Ostatnio zmieniony 04-03-2016 10:24 przez sylwiana78

Re: Joasia
Sylwia M  
05-03-2016 18:41
[     ]
     
Po 15 tygodniach już myślała ,że jakiś sobie radzę ,ale nie złapała doła 😨 .Złość na wszystko na szczęśliwe mamusie spacerując po mieście,kobiety w ciąży dosłownie katastrofa :( 


Re: Joasia
akemii  
05-03-2016 20:41
[     ]
     
Też dostaje doła, albo płakać mi się chce gdy słyszę radosne nowiny o ciążach od śmierci Franka minęły prawie 4 miesiące a ja już usłyszałam o 4 ... W ogóle inni nie liczą się z tym co możemy czuć.
Ale trzeba zbierać siły do życia. 
-- 41 tc Aniołek Franek :* 14.11.2015r.-- Tak bardzo Tęsknie
http://mama-aniolka90.blog.pl/
http://mama-aniolka90.blogsp

Re: Joasia
Sylwia M  
07-03-2016 21:48
[     ]
     
Ile ja dzisiaj wypłakałam łez za moją (*) Joasią Kocham Cię córeczko mój maleńki Aniołku (gdybyś się teraz urodziła to jutro byś skończyła miesiąc) 

Ostatnio zmieniony 07-03-2016 21:49 przez sylwiana78

Re: Joasia
asia87  
08-03-2016 08:39
[     ]
     
(*) 
Mama Franusia *20.01.2016r.
I Hani 26.01.2017r.

Re: Joasia
Sylwia M  
09-03-2016 17:48
[     ]
     
Tak bardzo tęsknię za Tobą moja mała Kruszynko
(*)Joasia 


Re: Joasia
Sylwia M  
10-03-2016 22:10
[     ]
     
Jutro kolejny piątek przede mną :(


(*) Joasia 


Re: Joasia
Sylwia M  
11-03-2016 22:01
[     ]
     
Piątek jakoś minął ;( Joasiu gdybyś się urodziła tak jak miałaś to miałabyś teraz miesiąc ;) szesnaście tygodni bez Ciebie (*)Joasiu 


Re: Joasia
Sylwia M  
18-03-2016 12:30
[     ]
     
Dziś mija 17 tygodni od odejścia (*) Joasi :( w sercu smutek i żal :( Ciągle zadaję sobie pytanie dlaczego? dlaczego nas to spotkało ?


Mama Aniołka (*)Joasia Ziemskie Dawid i Anna 


Re: Joasia
Borejko  
18-03-2016 14:10
[     ]
     
To pytanie bardzo niszczy. Ja tez pytam i nigdy się nie dowiem. Tak zwyczajnie trafilo na mnie. Czasem wierzę że muszę zmienić się dla synka muszę czerpać z życia jak najwięcej. Mój synek jest jeszcze ze mną a ma bardzo chore serduszko i nikt nie daje mu szansy. Ale ja bardzo go kocham i wierzę że dla niego zrobię wszystko aby byl dumny ze mnie. Staram się nie pytać dlaczego bo to niszczy a jak widać tragedie dotykają mądrych głupich dobrych. 


Re: Joasia
MartusiaJ  
30-03-2016 21:45
[     ]
     
Chyba nigdy nie dowiemy się dlaczego nas to spotkało. U nas dwa dni temu minęło 6 tygodni a ja mam wrażenie jakby to było wczoraj. Nie ma dnia żebym nie płakała. Dziś byłby 28 tydzień ciąży. Ale wierzę ze dla nas kiedyś zaświeci słoneczko 
Mama wspaniałego Dominiczka 13.03.2014
Mama Aniołka Adrianka 22tc 22.02.2016

Re: Joasia
Sylwia M  
30-03-2016 23:00
[     ]
     
A ja dalej zadaje sobie pytanie czy moja Joasia musiała odejść :( cierpienie po stracie dziecka jest najgorsze :( pytam samą siebie czy jakoś mogłam temu zaradzić ? czy coś przeoczyłam ? tak bardzo tęsknię KOCHAM CIĘ (*) JOASIU MÓJ ANIOŁECZKU 


Re: Joasia
Sylwia M  
08-04-2016 23:41
[     ]
     
Dziś mija dwadzieścia tygodni kiedy odeszłaś od nas Kruszynko nasza :( Gdybyś się urodziła w terminie miałabyś dwa miesiące :) czemu tak trudno jest pogodzić się nam ze stratą dziecka :(
Tęsknię i bardzo KOCHAM CIĘ (*) JOASIU 

Ostatnio zmieniony 08-04-2016 23:43 przez sylwiana78

Re: ***
neibos  
16-12-2016 16:13
[     ]
     
Sylwio nie zrobiłaś nic aby przyczynić się do jej odejścia . Wiesz każda z nas tak bardzo się obwinia . Boże ile ja wyplakalam łez ze ro moja wina ze moze zle spałam ze może coś przeoczyłam ale tak naparwde to na nic nie mamy wpływu .
Każda matka która kocha swoje dziecko nie zrobiłabym nic co by mu zaszkodziło . I chociaż moja wiara bardzo oslabla wierze często ze może jednak Bóg zabrał mi córkę w brzusiu by ją uchronić przed czymś złym tutaj na ziemi .
Może trzeba sobie coś wymyślec aby jakoś to przeżyć .
Te pytania dziexi na ziemi są bardzo bolesne . No ale my możemy zrobić ? Nic tylko tłumaczyć ze maluszek był chory i aniołki go zabrały żeby nie był chory do siebie . A jak wyszrowieje to kiedyś do nas wróci .
Kiedyś byłam taka wrażliwa płaczliwa taka słaba a dziś po tym wsyztskim co życie mi przyniosło jak mnie zlamalo wtedy tam w szpitalu mówiąc ze odeszła to chyba zamieniło to wszytsko w taką determinację taką siłę ze trudno teraz o łzy . Jestem jak kamień często taka zimna. Ja myślę że naparwde wtedy pękło mi serce kiedy ja rodziłam . Ciągle słyszę ten krzyk rodziny i telefon ....ale czas nie stoi w miejscu codziennie się oddalamy od tamtej sytacji i kiedyś wresxie trzeba zamknąć dzwi . U ciebie jeszcze za krótko ale dasz sobie radę bo są dziexi dla których jesteś wsyztskim tutaj na ziemi .
Ściskam . Ewelina 
Ewelinka.mama Lenusi zm.luty 2013 .
Ostatnio zmieniony 16-12-2016 16:14 przez neibos

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora